[PL] Nioh 2 - Recenzja

(English version available here! - [ENG] Nioh 2 - Review)

(Chyba nie muszę tego mówić, ale ta recenzja jest czysto subiektywna i na jej podstawie czytelnik powinien stwierdzić czy ten tytuł go interesuje.)
(Poniższa recenzja przedstawia stan gry z 20 marca 2020, równo tydzień po premierze. Wszystko co wydarzyło się po tej dacie, włączając w to DLC nie będzie tu wspomniane)
(Recenzja zawiera bardzo drobne spoilery dotyczące pierwszej godziny gry)
(Z powodu rozmiaru recenzji, pozostawiam odnośniki do poszczególnych części recenzji)
Ustalmy jedną rzecz już na samym początku – Nioh 2 to po prostu więcej Nioh 1 więc jeśli podobała wam się pierwsza część, w drugiej będzie się wyśmienicie bawić (chociaż nazywanie Nioh 2 w ten sposób jest sporym niedopowiedzeniem). Z kolei jeśli Nioh nie przypadło wam do gustu albo odbiliście się od tego tytułu to jest spora szansa, że i ta część wam się nie spodoba.

Nioh 2 jest jedną z naprawdę niewielu gier ostatnich lat na które bardzo mocno czekałem i odliczałem dni do premiery. Z każdym dniem byłem coraz bardziej nakręcony na premierę, ale po dwóch możliwościach aby przetestować grę za darmo przed premierą, nie było mowy, że moja ekscytacja spadnie. Wręcz przeciwnie. W listopadzie 2019 była dostępna Otwarta Beta natomiast 'Próba Ostatniej Szansy' ujrzała światło dzienne na przełomie lutego i marca 2020, niecałe 2 tygodnie przed faktyczną premierą.

Obie wersje zawierały jedną misję fabularną, jedną poboczną oraz Zadanie Zmierzchu (trudniejsza wersja wcześniej ukończonego zadania). Łącznie 6 różnych misji (No dobra, 5 jeśli wyłączymy Zadanie Zmierzchu z Otwartej Bety, które było po prostu trudniejszą wersją już ukończonego w Becie zadania) dostępnych za darmo do sprawdzenia przed faktyczną premierą. Każdy zainteresowany mógł sprawdzić jak gra wygląda, jaki jest gameplay i jakie zmiany zaszły w porównaniu do pierwszej części. Taka możliwość nie mogła mi przejść przez palce i skusiłem się na obie.

Zamówiłem przedpremierowo wersję Deluxe Nioh 2, gdyż chce mieć DLC w momencie, w którym one się ukażą. Zanim mnie ukrzyżujecie – zamówienia przedpremierowe mogą być ryzykowne, ale po Otwartej Becie i Próbie dobrze wiedziałem na co idą moje pieniądze i nie musiałem się martwić, że końcowy produkt będzie rozczarowujący pod względem jakości.
Nioh 2 wyszło jedynie na PS4 tak jak i poprzednia część, choć jest szansa, że zostanie ona przeportowana na PC prędzej czy później. Nioh 1 zostało wypuszczone na PC około 10 miesięcy po premierze na PS4, zobaczymy jak sprawa będzie się miała z drugą odsłoną.

(Oda Nobunaga, Hyobishin oraz Tengen Kujaku - wspaniały pokaz nowych i starych Duchów jak i młodego Nobunagi)

Jeśli chodzi o technikaliaNioh 2 działa płynnie na podstawowej PS4 i grafika wygląda wprost cudownie, ogromna ilość efektów cząsteczkowych i nagłe zmiany tonu/koloru nie wpływają w najmniejszym stopniu na płynność gry. Czasy wczytywania są bardzo niskie co w grze, w której śmierć może czekać na każdym rogiem jest całkiem miłe. Krótko mówiąc – optymalizacja w tej grze jest wyśmienita a spadki klatek są niemalże nieobecne (podczas całej gry doświadczyłem może dwukrotnie spadku klatkażu i to jedynie w cut-scenkach a nie w faktycznej grze). Wszystkie screeny w recenzji zostały zrobione na podstawowej wersji PS4 więc możecie zobaczyć jak gra się prezentuje.

Zanim w ogóle rozpoczniemy grę, musimy ukończyć tutorial, w którym wybieramy naszą główną i poboczną broń jak i naszego Ducha Opiekuńczego. Odbywa się to w miejscu zwanym Przedsionkiem, miejscu gdzie martwi mogą odpocząć przed dalszym wyruszeniem do krainy zmarłych. Powiada się, że Ci, którzy żywią urazę do swojego przedśmiertnego życia nigdy nie opuszczą tego miejsca. Nasz bohater może poruszać się pomiędzy Przedsionkiem a światem żywych swobodnie.

(Hide wraz ze sztyletem)

Fabuła skupia się na postaci (dzięki wprowadzonemu kreatorowi postaci może być to kobieta jak i mężczyzna) zwanej Hide (lub Hiddy przez niektórych). Nasza postać jest zmiennokształtnym, pół-yokai co znaczy tyle, że w jej żyłach płynie demoniczna krew. Tak jak w Nioh 1, tutaj również wiemy od samego początku kim jest nasz główny przeciwnik. Zanim pierwsza prawdziwa misja się rozpocznie, Hide nawiedza koszmar – mężczyzna o czerwonych oczach w kapeluszu zadaje śmiertelny cios matce naszego bohatera jak i samemu bohaterowi. Rodzicielka przed swą śmiercią, daje ona Hiddy specjalny, lśniący sztylet zdolny uśmiercać Yokai i to dzięki jego mocy Hide wciąż żyje. Gdy postać się przebudza, spostrzega tajemniczy list proszący o rozwiązanie problemu z Yokai w wiosce nieopodal...

(Słowo wyjaśnienia dla nieobeznanych w temacie – Yokai to demony z japońskich wierzeń, wiele z tych spotkanych w Nioh ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. W skrócie – Yokai = japońskie demony)

O prawdziwej tożsamości tajemniczego człowieka w kapeluszu oraz mocy ukrytej w sztylecie nie dowiemy się przez całkiem długi czas co tylko skutecznie buduje poczucie tajemnicy i nieznanego zagrożenia.

(Pierwsze spotkanie Tokichiro oraz Hide)

Po przybyciu do wioski i rozwiązaniu problemu spotykamy jego nadawcę – Tokichiro, handlarz Kamieni Dusz który zamierza wzbogacić się w ogniu wojny. Posiada on pewien Kamień Duszy, który posiada moc zamiany agresywnych Yokai w przyjacielskie. To on ratuje naszą postać od poddania się krwi Yokai płynącej w jej żyłach i staniu się potworem.

Dość istotnym elementem jest to, że akcja Nioh 2 dzieje się przed wydarzeniami pierwowzoru. Obie części jednak dzieją się w okresie Sengoku w historii Japonii. Pierwsza część ma miejsce około roku 1600 natomiast druga rozpoczyna się w 1555. Pomiędzy Rozdziałami (Tutaj nie ma Regionów jak Kyushu, Tokai czy Kinki z Nioh 1, mamy za to Rozdziały nazwane 'Przebudzenie, Cień lub Świt') są pokazane daty. Dla przykładu, akcja pierwszego Rozdziału, Przebudzenie ma miejsce między 1555 a 1556. Z biegiem rozdziałów, postacie zmieniają się – nie tylko wizualnie ale i pod względem charakteru co daje całkiem interesujący wgląd w to jak dana postać zachowywała się kiedyś a jaka jest teraz.
Przed każdym Rozdziałem otrzymujemy krótki cytat z książki 'Historia Japonii' autorstwa Luísa Fróis, każdy cytat całkiem dobrze opisuje to co obecnie dzieje się w fabule.

Formuła Misji z pierwszej części pozostaje niezmieniona. Nie ma tu otwartego świata, zamiast tego mamy misje, które wysyłają nas do zamkniętych map gdzie Chramy służą jako swego rodzaju punkty kontrolne. W Nioh 1 bardzo często miałem poziom niższy niż zalecany dla większości misji natomiast w dwójce już było całkowicie na odwrót (zalecany poziom na końcówkę gry to 109-114 gdzie w momencie ukończenia gry miałem 124). Niektóre misje stały się przez to nieco łatwiejsze, ale w większości wrogowie wciąż mogli mnie w sekundę posłać do piachu jeśli stałem się zbyt pewny siebie. W kontynuacji o wiele łatwiej mieć poziom równy zalecanemu bądź nieco wyższy. 
Wiele fragmentów misji rozgrywa się we współpracy z pomocą postaci niezależnej przez co niektóre sekcje stają się komicznie proste gdy ma się kogoś kto odciąga uwagę adwersarzy.
Tak jak w pierwszej części, eksploracja jest dużą częścią Nioh 2, bardzo często można znaleźć wiele ukrytych rzeczy. Niekiedy ścieżka od początku misji do bossa może zając około 5-10 minut... Co zazwyczaj oznacza, że po mapie rozsiane jest o wiele więcej ukrytych rzeczy niż zwykle. Nikt nie zmusza do ich szukania, ale czasami można znaleźć ciekawe przedmioty albo dodatki.

(Cut-scenki z Podziału Dusz wciąż mają ten charakterystyczny styl z pierwszej odsłony)

Oś fabularna Nioh 2 jest nieco krótsza niż w jedynce (albo mi się tak wydaje przez to jak szybko przebiłem się przez całą grę. Mogę się mylić) ale owa oś jest zaprezentowana w o niebo lepszym stylu więc... To dobra wymiana moim zdaniem.
Główna fabuła Nioh 2 zawiera całkiem sporo zwrotów fabularnych, niektóre są całkiem miłe i przyjemne aczkolwiek większa część jest wypełniona bólem i smutkiem. Rzecz w tym – ilekroć myślisz, że już wiesz co się dzieje to prawie zawsze za rogiem czai się zwrot aby zbić Cię z tropu.
Przejście fabuły zajęło mi nieco ponad 40 godzin, o wiele mniej niż poprzedniczki ale to być może przez to, że w Nioh 1 wpakowałem całkiem sporo godzin i nauczyłem się wielu systemów, które ułatwiły wejście w Nioh 2.
Historia w Nioh 2 to opowieść o chciwości i smutku, o nadziei i kraju rozdartym przez wojnę, opowieść o śmierci i zwycięstwie za wszelką cenę, opowieść o krwi i rozpaczy, o zdradzie i nienawiści...

Niczym poprzedniczka, Nioh 2 miesza fikcję i fakty historyczne w ciekawy sposób. Tam gdzie w pierwszej części mieliśmy Bitwę pod Sekigaharą, ogromne starcie w którym udział wzięły dziesiątki tysięcy żołnierzy po obu stronach konfliktu, w Nioh 2 mamy oblężenie Ishiyama Hongan-ji, Bitwę pod Okehazamą czy Zamach w Honno-ji (Tak, wszystkie wymienione wydarzenia są mocno powiązanie z Odą Nobunagą, ale sporą część gry spędzamy po jego stronie więc). Obecny jest również Klan Saito mający swoje odzwierciedlenie w grze jak i historii.
Po drugiej stronie barykady mamy Klan Sohaya; Klan Łowców Yokai który bazując na mojej całkiem laickiej wiedzy na temat Kraju Kwitnącej Wiśni, nie istniał w historii Japonii.

Nawet postacie, które wydają się czystą fikcją mają swoich historycznych odpowiedników. Przez pewien czas myślałem, że Tokichiro to postać stworzona na potrzeby gry a tu się okazało, że to Toyotomi Hideyoshi (Zgooglujcie jeśli jesteście ciekawi kim on był ale ostrzegam – możecie sobie zaspoilerować kilka wydarzeń fabularnych).

(Nie wszystkie postacie są przyjazne od samego początku)

Wiele znajomych twarzy z pierwszej części pojawia się; postaci takich jak Tokugawa Ieyasu, Oda Nobunaga czy Honda Tadakatsu. Nie zabrakło też całej gamy nowych postaci jak Mumyo, Tokichiro czy Hachisuka Koroku. Mówiąc wprost – jeśli graliście w Nioh 1, ujrzycie w tej części mnóstwo znajomych twarzy. Tak jak mówiłem, Nioh 2 to po prostu jedynka w o wiele lepszym stylu!

Większość lokacji w grze jest nowa i świeża ale kilka miejsc jak charakterystyczna łaźnia parowa czy chram w paśmie górskim zostały wzięte wprost z pierwszej gry. Lokacje ponownie są często recyklingowane i będziemy wracać (w przypadku misji pobocznych) do już wcześniej ukończonych lokacji.

Opisy Yokai często zawierają ich genezę i zachowania co może służyć albo jako ciekawostka albo przydatna porada w walce ze specyficznym Yokai.

(Jeden z Duchów Opiekuńczych z pierwszej odsłony - majestatyczny Lis o Dziewięciu Ogonach)

Historia jest dołączona do wszystkiego w tej grze. Każda postać, Duch Opiekuńczy, Yokai czy broń mają mniejszą lub większą historię dopisaną do siebie. Pomimo mieszania faktów z fikcją można się dowiedzieć co nieco o ważnych historycznych postaciach jak Oda Nobunaga, Akechi Mitsuhide czy Tokugawa Ieyasu. W opisach postaci często jest przedstawiona nazwa z ery Sengoku i obecna. Dla przykładu – 'Zamek Okazaki znajdujący się w prefekturze Mikawa (Dzisiejsza prefektura Aichi)'.

I jeśli to wciąż za mało historii – na mapie świata można znaleźć ukryte miejsca, które zawierają darmowy przedmiot i kawałek historii dotyczący danego miejsca.

Tak jak postacie i miejsca – część Duchów Opiekuńczych również powraca w chwale! Duchy takie jak Lis o Dziewięciu Ogonach czy Tengen Kujaku z pierwszej części można znaleźć również tutaj i choć zdecydowanie więcej jest tych nowych jak Makabi czy Hyobishin – te 'stare' są miłym dodatkiem. Duchy Opiekuńcze działają mniej więcej tak samo jak w pierwszej części ale z widocznymi zmianami jak Forma Yokai (O tym nieco później!)

(Wszystkie przyjazne Yokai. Od lewej - Kodama, Sudama oraz Kotodrap w zwykłej i napuszonej formie)

Wielki powrót zaliczają też Kodamy! Małe, zielone, słodkie Yokai, które mogą być znalezione na mapie i odesłane do Chramu. Im więcej Kodam uratujemy tym silniejsze ich błogosławieństwa będą. Można wybrać spośród 5 różnych błogosławieństw, dla przykładu jedno z nich zwiększa ilość zdobywanej Amrity. Ale! W Nioh 1 Kodamy były jedynym przyjaznym Yokai, w Nioh 2 dostajemy więcej przyjacielskich demonów! Sudama oraz Kotodrap!

Sudamy to po prostu 'spaczone' Kodamy. Nie są agresywne gdyż ich 'czysta' wersja również nie żywiła agresji. Sudam nie można odesłać do Chramu, ale można im dać przedmiot, którego nie potrzebujemy i dostaniemy od nich w zamian inne przedmioty. Po takiej wymianie znikają.

(Podczas niektórych misji lub gdy nam się poszczęści, możemy mieć więcej niż jednego Kotodrapa podążającego za nami!)

Kotodrap z kolei to chyba najsłodsza rzecz w tej grze. Przyjazny, pulchny, koci Yokai. A jak go oswoić? Znaleźć go na mapie i wypieścić! Po tym będzie on podążał za nami przez określony czas i uderzał swoją małą, słodką główką przeciwników! Gdy wkroczymy z nim do Królestwa Ciemności (O tym również nieco później!) nadmie się on niczym rozdymka! Kotodrapy są często całkiem skrzętnie ukryte w poziomach więc radość z odnalezienia jednego niekiedy bywa duża!

Miłym dodatkiem jest Bazar Kodam wprowadzony w tej części. Ofiarujący przedmioty, obok Amrity otrzymujemy również Boski Ryż, który możemy użyć na owym Bazarze any zakupić przedmioty. Zakupione w ten sposób możemy użyć tylko przez czas trwania danej misji, nie możemy ich kupić w jednej misji i użyć w następnej. Miła rzecz, która sprawia, że życie staje się ociupinkę łatwiejsze w tym świecie pełnym zabójczych Yokai.

(Jak widzicie, HUD jest niemalże identyczny jak w pierwszej odsłonie)

Gameplay nieco się zmienił od poprzedniczki (pierwszą widoczną zmianą jest kreator postaci, i owy kreator w Nioh 2 ma chyba najbardziej rozbudowane opcje dostosowywania włosów jakie widziałem kiedykolwiek w grze. Jeśli jest jakiś minus tego kreatora to niech będzie nim to, że postać główna nie posiada przez to żadnych linii dialogowych ale... Mogę z tym żyć). Walka jest wciąż brutalna i nie wybacza błędów (chociaż dobra, trochę wybacza i w o wiele większym stopniu niż jedynka), wielu wrogów może nas po prostu zabić kilkoma celnymi trafieniami. Choć tak długo jak nie będziecie się czuć zbyt pewni siebie to... Wciąż będziecie umierać, to jest pewne, ale o wiele mniej. Pora na mały paradoks – musicie często być ostrożni, ale kluczem do sukcesu jest po prostu agresja. Ta gra nagradza bycie agresywnym ale srogo karze za bycie zbyt agresywnym. Często aby osiągnąć sukces trzeba znaleźć ten złoty środek w byciu agresywnym. I choć nie wybacza błędów, walka w kontynuacji wydaje się o wiele bardziej fair w porównaniu do pierwszej części. Ale tu może powtarzać się przykład z długością fabuły, może po prostu stałem się lepszy w tego typu grach i mi się tylko wydaje.

Skoro o walce mowa. Płynność walki została ulepszona względem pierwszej części, zarządzanie swoim Ki jest niezbędne do płynnej i szybkiej walki. Odnawianie Ki, zarządzanie atakami i unikami oraz postawami (tak jak w Nioh 1 mamy 3 różne postawy do każdej broni – niska, średnia oraz wysoka) – to wszystko tylko dodaje złożoności modelowi walki oraz trudności. Zrozumienie systemu Ki oraz postaw wymaga nieco praktyki, ale gdy już tylko załapiecie podstawy – walka przejdzie z nieco drewnianej i powolnej w szybką i płynną rzeźnię.

(Jeden z wielu nowych Yokai w Nioh 2 - Tesso!)

Ale mówię, że walka jest płynna, satysfakcjonująca, brutalna, nie wybaczająca błędów a wciąz nie wspomniałem o przeciwnikach. Część z nich wraca z pierwszej części jak Yoki, Nurikabe czy moja zmora – Karasu Tengu, ale jest też od groma nowych – Ippon-Datara, Nure-Onna czy Mitsume Yazura to tylko kilka z nich. Każdy z wymienionych ma szeroki wachlarz śmiercionośnych ataków, które prawie na pewno wgniotą was w ziemię za pierwszym razem.

Yokai przeniesione z pierwszej odsłony dostają w dodatku całkiem nowy wachlarz ataków do już istniejących. Przykładowo 'młynek' (fachowa nazwa, wiem) Jednookiego Oni, jeśli trafi chociaż kawałkiem ataku to bardzo często nie skończy się za przyjemnie.
Wrogowie zdają się śledzić nasze ruchy całkiem skutecznie więc uniki trzeba wykonywać w ostatniej chwili (w innym przypadku atak po prostu za Wami podąży) albo zdać się na blokowanie ale to z kolei często przychodzi za dużą cenę Ki więc... Wybierzcie sami.

Nioh 2 lubi rzucać na nas kilku przeciwników jednocześnie, choć często można ich wywabić pojedynczo to czasami trzeba mierzyć się z grupą i w takim wypadku najlepiej zidentyfikować albo największe zagrożenie albo przeciwników, których możecie się szybko pozbyć.

(Pasek Animy znajduje się pod Ki, a z kolei obok Formy Yokai/Żywej BroniUmiejętności Yokai, które mamy wybrane w danej chwili)

Obok Zdrowia czy Ki, Nioh 2 wprowadza jeszcze jeden zasób zwany Animą. Ładuje się on poprzez walczenie z przeciwnikami i jest używany do Umiejętności Yokai oraz Kontr Rozpryskowych. Po kolei!
Umiejętności Yokai pochodzą z Rdzeni Dusz. Pokonane Yokai mają szansę (lub pewność w przypadku bossów) na upuszczenie owego Rdzenia. Najprościej mówiąc Rdzeń Duszy pozwala używać umiejętności charakterystycznej dla danego Yokai. Używając określonej ilości Animy (różniącej się pomiędzy Rdzeniami) często możemy zmienić się na kilka sekund w Yokai, którego Rdzeń posiadamy i użyć niszczycielskiego ataku. Niektóre Rdzenie dają jedynie pasywne bonusy bez aktywnej zdolności, takim Rdzeniem jest na przykład Mujina. Nie można używać Rdzeni od razu po ich podniesieniu, trzeba je oczyścić w Chramie czyli po prostu wrócić z Rdzeniem do wyżej wspomnianego. Rdzenie mogą też niekiedy 'przemówić' do nas w języku Yokai. Większość Rdzeni jest po prostu pod wrażeniem, że udało nam się ich pokonać natomiast przyjazne Yokai często mówią miłe i radosne rzeczy co jest... Fajne, bądźmy szczery.

Nioh 2 posiada system dwóch śmierci. Czyli po prostu mamy jedną szansę aby wrócić do miejsca naszego zgonu i odzyskać Amritę, Rdzenie i Ducha Opiekuńczego. Jeśli zginiemy w tej drodze, no to stracimy wszystko poza Duchem. W tej części widzimy wyraźnie co spowodowało nasz zgon co może być całkiem pomocne w ogniu walki.

(Wszystkie Formy Yokai. Od lewej - Oprych, Upiór oraz Dziki. Rogi można dostosować!)

Kontry Rozpryskowe to specjalne ruchy, które możemy zastosować przeciwko specyficznym atakom wrogów. Jeśli atak mieni się czerwoną poświatą a my mamy chociaż 1 Animę ze sobą – możemy wykonać Kontrę Rozpryskową. Udana nie dość, że zatrzyma atak to zada ciężkie obrażenia Ki. Rzecz w tym, że są 3 różne Formy Yokai więc zrozumienie i dobre używanie wszystkich 3 typów Kontry może zająć trochę czasu. No i warto chociaż względnie wiedzieć jak wygląda dany atak przeciwnika, żeby wiedzieć kiedy przejść do Kontry.

3 Formy Yokai. Oprych, Dziki oraz Upiór. Każdy z innym projektem wizualnym, zestawem ruchu, animacją Kontry Rozpryskowej i atakami wykańczającymi. W zależności od posiadanego Ducha Opiekuńczego będziemy mieli inną Formę Yokai. Owa Forma jest ulepszeniem systemu Żywej Broni z pierwszej odsłony, ALE! Tutaj jest ona o wiele lepiej wyważona. Tam gdzie w Nioh 1 można było większość gry (no dobra, większość bossów) uprościć w ogromnym stopniu, w Nioh 2 Forma Yokai wciąż jest silna ale zniknie niesamowicie szybko jeśli damy się ponieść. Osobiście używałem tej Formy podczas albo naprawdę beznadziejnych sytuacji gdzie potrzebowałem chwili oddechu, wyleczyć się albo nauczyć paru ruchów wroga w spokoju LUB gdy chciałem wykończyć bossa w potężnym stylu. W sytuacjach, gdzie boss miał poziom zdrowia tak niski, że wystarczyłby jeden czy dwa ataki aby go wykończyć – odpalałem Formę Yokai i uwalniałem piekło.

Kontra Rozpryskowa Dzikiego jest chyba najtrudniejsza do ogarnięcia. Po uskoku pozostawiasz cień na krótką chwilę i atak wroga musi trawić właśnie w ten cień aby Kontra była skuteczna, ale tej Formy można też dobrze użyć do zwykłych uników. Natomiast Kontra Upiora była najprostsza do zrozumienia – trzeba zareagować tuż zanim atak przeciwnika nas trafi. A nawet jeśli nie wyczujemy momentu to Kontra po prostu zablokuje atak zamiast odbicia więc obrażenia zostaną zanegowane tak czy tak.

(Królestwo Ciemności pokazane na mapie oraz świat wewnątrz Królestwa. W tym przypadku aby się go pozbyć trzeba zabić Karasu Tengu poniżej)

Królestwo Ciemności. Miejsce, w którym Anima ładuje się o wiele szybciej ale regeneracja Ki jest mocno ograniczona. Aby pozbyć się tego Królestwa trzeba znaleźć Yokai, który je kontroluje i pokonać go. W dodatku, Yokai tutaj mają o wiele silniejsze ataki i zwiększoną regenerację Ki. Bardzo często, aby ukończyć misję, trzeba przejść przez chociaż jedno takie Królestwo. Podczas walk z bossami również często będziemy musieli walczyć w zwykłej wersji jak i Królestwie Ciemności.
Królestwo Ciemności usuwa całą widoczność z mapy. Jeśli mamy wykrywanie Amrity/skarbów/Kodam na swoim wyposażeniu – nie będą one nic pokazywać dopóki Królestwo istnieje.

(Przyzwyczajcie się do tego demona, on jest jak Onryoki z pierwszej odsłony. Zabijecie go nie raz, nie dwa zanim ujrzycie napisy końcowe)

Pora na bossów... Są one zrobione w o wiele bardziej interesujący sposób niż w poprzedniczce. Zmierzyłem się z wieloma, ale i kilka było dostępnych podczas Bety/Próby Kamaitachi, Yatsu-no-Kami czy Mezuki to jedynie kilka z nich. Tam gdzie w Nioh 1 walki z bossami opierały się na stopieniu bossa zanim on stopi nas, tak w Nioh 2 niemalże wszystkie walki z bossami (przynajmniej te, w których walczymy z Yokai) są dłuższe i mają wyraźne podziały na walkę zwykłą i w Królestwie Ciemności (no i nie można tak upraszać walk przy pomocy Żywej Broni, tuzina wzmocnień i czystą agresją. Nie zrozumcie mnie źle, te rzeczy mogą pomóc w walce ale często wypada też coś umieć). Każdy z bossów jest zaprojektowany w interesujący, unikalny sposób i większość z nich pasuje do estetyki danego poziomu. Część tak jak w poprzedniczce nie pasuje ale to już usilne czepianie się szczegółów.

Tak jak w Nioh 1, bossowie są często używani ponownie jako albo bossowie albo normalni przeciwnicy w późniejszych partiach gry albo niektórych misjach pobocznych co może stać się nieco nudne, gdy walczymy z tym samym bossem po raz siódmy ale taki recykling bossów jest o wiele słabszy niż w pierwszej części.

(Pierwsze minuty gry - wybór broni w Przedsionku)

Płynność Walki, Wrogowie, Bossowie, Anima, Rdzenie Dusz... Cóż, następnym logicznym krokiem są chyba bronie. Nioh 1 ze wszystkimi dodatkami miał 7 broni do wyboru – Miecz, Dwa Miecze, Topór, Włócznia, Tonfy, Odachi oraz Kusarigama. Podstawowa wersja Nioh 2 ma ich aż 9! Do wspomnianych wcześniej broni dochodzą Dwie Siekiery oraz Glewia. Przez większość gry używałem Glewii oraz Kusarigamy i zakochałem się w pierwszej. Ta broń jest niesamowita i tak naprawdę wszechstronna – płynna, potężna, z mnóstwem kombinacji, dobra do walki z bliska jak i odległości (Dobra, tego opisu można użyć do każdej broni jeśli delikatnie go zmienimy ale ciiii). Pierwotnie nie byłem pewny co do Glewii, gdyż skalowała się z Magią i używanie jej było nieco dziwne, ale gdy zrozumiałem jej działanie – stała się ona jedną z najbardziej satysfakcjonujących broni jakich używałem w grach.

Dodane są też dwa nowe efekty statusu, które nasza broń może zaaplikować – Czystość oraz Zepsucie. Czystość nakłada status o tej samej nazwie i wypełnienie owego usuwa wszystkie wzmocnienia i pozytywne efekty ORAZ uniemożliwia nałożenie kolejnych wzmocnień tak długo jak efekt zostaje. Gdy broń jest Zepsuta (są zwane też Broniami Yokai), napełniasz ich pasek broni oraz statusu walcząc. Status zadaje ciężkie obrażenia Ki a wypełnienie paska broni sprawia, że broń 'przebudza' się i zadaje o wiele większe obrażenia przez kilka sekund. Może się zdarzyć, że Zepsuta broń zacznie przemawiać i opowiadać swoją historię czym były w rzeczywistości.

(Po lewej - wszystkie Drzewa Umiejętności; po prawej - przykład jednego z Drzew)

I jeśli myśleliście, że różnorodność broni była duża... Wciąż nie wspomniałem o Drzewach Umiejętności. Każda broń ma swoje Drzewo, dodajcie do tego dwa zwane Samuraj i Zmiennokształtny I DODAJCIE Ninjutsu oraz Magię Onmyo. 13 różnych Drzew Umiejętności, każde z osobnymi ulepszeniami oraz (jeśli chodzi o bronie) kombinacji dla twojego ulubionego oręża. Jest to ulepszona wersja systemu z jedynki zrobiona w o wiele bardziej przejrzysty sposób.

System łupów jest identyczny jak w pierwszej części. Analogicznie z większą ilością broni jest więcej łupów. Tak jak w pierwowzorze, będziecie spędzać całkiem sporo czasu przeglądając dziesiątki, setki przedmiotów tylko po to czy sprawdzić, czy nie zebraliście nic lepszego. I wtedy też trzeba zdecydować co zrobić z resztą – poświęcić dla Amrity i Ryżu; sprzedać dla Pieniędzy lub rozebrać dla Materiałów.

Materiały. Kowal jest w tej grze zrobiony również w identyczny sposób. Działa on kropka w kropkę tak samo poza dodaną opcją 'Modyfikuj' którą można odblokować na późnym etapie gry. Kowal jest miejscem gdzie będziecie spędzać kupę czasu jeśli lubicie tworzenie broni i próby wytworzenia idealnego oręża do skutku.

(Po lewej - grób poległego gracza; po prawej - Łaskawy Grób)

Formuła rozgrywki wieloosobowej została ulepszona. W pierwszej części znajdowały się jedynie groby poległych graczy, których mogliśmy użyć aby przyzwać Upiory. Pokonanie Upiorów sprawiało, że dostawaliśmy część wyposażenia poległego gracza.
W drugiej odsłonie dodane zostały Łaskawe Groby, których możemy użyć aby przywołać przyjazne Upiory, które pomogą nam przedostać się przez poziom. W pierwszej części, aby komuś pomóc musieliśmy wpierw sami ukończyć dany poziom. Tutaj pomaganie sobie jest o wiele prostsze i z mojego doświadczenia, przyjazne Upiory to wspaniały dodatek.
Farmienie wyposażenia działa w ten sam sposób. Po prostu bijcie się z Upiorami o wyższym poziomie aby mieć szanse na lepsze wyposażenie.

Planowane są 3 DLC do tej gry – tak jak w poprzedniczce. Chodzi plotka, że dodatki będą zawierały 2 nowe typy broni (Co spowoduje, że łączna ilość Drzewek Umiejętności wskoczy do 15 i spowoduje, że walka stanie się jeszcze bardziej zróżnicowana i płynniejsza). Mają one prezentować połączoną historię, która ma miejsce w innym okresie czasowym ALE wciąż połączonym z osią czasową Nioh. Mają dodać coś na wzór Otchłani z pierwszej części czyli po prostu Boss Rush.
Nie mogę się doczekać pierwszego dodatku jak i całą historię jaką zaprezentują. Do tego czasu jestem pewny, że wpakuje o wiele więcej godzin w Nioh 2. Przejdźmy do podsumowania!

(Gra przedstawia nowe Duchy Opiekuńcze w niesamowicie piękny sposób)

Nioh 2 jest wszystkim czego mogłem oczekiwać po kontynuacji. Bierze wszystko co było dobre w pierwszej odsłonie i robi to znacznie lepsze! Fabuła, bronie, postacie, wrogowie, bossowie... To jest sequel, którego pragnąłem oraz sequel na który, moim zdaniem, Nioh 1 w pełni zasługiwał. Większość osi fabularnych zamyka się w mniej lub bardziej satysfakcjonujący sposób co tylko sprawia, że jestem jeszcze ciekawszy jaka fabuła zostanie wprowadzona w DLC.
Jeśli graliście w pierwszą odsłonę, polubiliście ją – po prostu weźcie Nioh 2. Jeśli macie PS4 i pieniądze, bierzcie (jeśli nie macie PS4, miejmy nadzieję, że PC-towy port szybko ujrzy światło dzienne) i zacznijcie grać! Jestem pewny, że nie pożałujecie. Ten sequel jest praktycznie perfekcyjny.

Idę zabijać Yokai i umierać przez swoje idiotyczne błędy.

Z Poważaniem,
Wing.

Comments

Popular Posts