[PL] Persona 4 Golden - Recenzja
(English Version Available Here! - [ENG] Persona 4 Golden - Review)
(Delikatne ostrzeżenie przed spoilerami – załączone screenshoty i kilka fragmentów tekstu może zawierać drobne spoiler więc... Czytajcie dalej na własne ryzyko)
(Często będę porównywał Personę 4 i Personę 5, jest kilka rzeczy, które P5 zrobiła lepiej ale są też rzeczy, które P4 zrobiła o wiele lepiej więc... Uważam, że warto je pokazać.)
Ooooookay, po pierwsze – Sądzę, że wszystko co mogło zostać powiedziane o Personie 4 i Personie 4 Golden zostało już powiedziane, w końcu jest to całkiem leciwa gra, która tak i kiedyś jak i teraz spowodowała niemałe zamieszanie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ale i tak zamierzam podzielić się moją opinią na ten temat, prawdopodobnie nie powiem nic nowego, ale wciąż chcę podzielić się swoimi odczuciami po ukończeniu kolejnego arcydzieła z serii Person. Mając to na uwadze, przejdźmy dalej!
Persona 4 została oryginalnie wydana w 2008 na PlayStation 2 i 3, a następnie Persona 4 Golden została wydana na PlayStation Vitę w 2012. Ostatnio, w czerwcu tego roku Persona 4 Golden została wypuszczona na PC. Co... Dość powiedzieć, że spowodowało niemałe zamieszanie w środowisku gamignowym i stworzyła płomyk nadziei, że inne części zostaną wypuszczone w przyszłości. Nigdy nie posiadałem Vity i przez to nie miałem za bardzo okazji, żeby doświadczyć Persony 4, więc gdy ukończyłem Personę 5 i dowiedziałem się, że P4 wychodzi na PC już za kilka dni... Byłem naprawdę podekscytowany.
I dzięki portowi na PC, gra w końcu jest dostępna w rozdzielczościach aż do 4K i 60FPSach!
(Nasz protagonista świeżo po wyjściu z pociągu)
Przyjmujemy rolę bezimiennego protagonisty (W Anime z Persony 4, zwał się on Yu Narukami a w grze możemy dać mu własne imię więc... Dla prostoty będę go nazywał Protagonistą, Bohaterem albo okazjonalnie Yu), który zostaje zmuszony do przeprowadzki do małego miasteczka na rok. Będziemy mieszkać u naszego wujka w dość spokojnie wyglądającym miasteczku Inaba. Nie tak długo po przybyciu naszego protagonisty, zaczyna on mieć dziwne sny oraz dochodzi do niego plotka o tak zwanym Midnight Channel, w którym to rzekomo można zobaczyć swoją drugą połówkę. Nasz protagonista decyduje się sprawdzić plotkę o owym Kanale i wkrótce odkrywa, że nie jest to to czego się spodziewał, jest on w stanie włożyć swoją dłoń wprost do telewizora...
(Odnośnie wyżej wspomnianego anime - jest całkiem dobre, choć... Wiecie, upychanie ponad 50-godzinnej historii w 8-9 godzinne anime sprawia, że jest kilka dziur i brakujących wydarzeń, ale całościowo anime jest bardzo przyzwoite!)
Chwilę po tym, tajemnicze morderstwa zaczynają się w Inabie. Dzięki przypadkowemu odkryciu naszego protagonisty, decyduje się on podzielić tym odkryciem z kilkoma osobami, które zdążył poznać. Nie wierzą mu, ale decydują się udać do działu ze sprzętem elektrycznym w sklepie i sprawdzić wiarygodność słów protagonisty. Kiedy udaje mu się włożyć dłoń do telewizora, jego przyjaciele zaczynają panikować i wkrótce wszyscy wpadają przez telewizor, w efekcie odkrywając zupełnie nowy świat... Świat Cieni.
(Tajemniczy mieszkaniec świata telewizji - Teddie)
To po krótce to co dzieje się podczas około dwóch pierwszych godzin rozgrywki. W Świecie Telewizji, często będziemy ratować ludzi, którzy zostali tam wrzuceni, ale zanim będzie można to uczynić, muszą oni stanąć twarzą w twarz z własnym Cieniem. Manifestacją nieświadomych myśli i uczuć, lub świadomych ale wypieranych przez daną osobę. Te Cienie to bossowie, z którymi musimy się zmierzyć, wielu z nich jest stwarza całkiem przyzwoite wyzwanie, ale... Miałem wrażenie, że ciągle mam za wysoki poziom, z kolei w Personie 5 ciągle czułem, że mam zbyt niski poziom. Gdy dana osoba w końcu zaakceptuje swój Cień – mogą oni zostać bezpiecznie zabrani ze świata telewizji.
Za każdym razem gdy mgła pokrywa Inabę, kolejne ciało się pojawia więc bardzo często nasz limit na uratowanie danej osoby przed kilkoma deszczowymi dniami pod rząd, które w efekcie powodują mgłę. Cienie ludzi są reprezentacją wszelakich problemów – samotności, seksualności, swojej płci... Problemów, z którymi wiele osób boryka się i dziś.
W Personie 5, dungeony były ręcznie stworzone przez twórców pod postacią Pałaców oraz losowo generowanego, ogromnego dungeona pod postacią Mementos. W Personie 4 nie ma niczego na wzór Mementos, są tylko dungeony danych osób. Podstawa jest z góry ustalona, wiem czy chodzimy po np. Zamku, Niebie czy Sekretnym Laboratorium ALE większość pięter w tych dungeonach jest już losowo generowana. (Większość, ponieważ niektóre ze względów fabularnych mają z góry ustalone pokoje).
(Tajemnicze, groteskowe morderstwa rozpoczynają się krótko po przybyciu Yu do Inaby)
No i to są dwa aspekty gry – w prawdziwym świecie chodzimy do szkoły, spędzamy czas z przyjaciółmi, pracujemy, czytamy książki i tak dalej, i tak dalej; natomiast w świecie telewizji walczymy z Cieniami (walka odbywa się w systemie turowym i z tego co wiem to akurat nie zmienia się na przestrzeni gier) i ratujemy ludzi wrzuconych w ten świat. Ale jest jeszcze jeden aspekt. Velvet Room i Łączenie Person. Z tego co wiem, Velvet Room działa w większości w ten sam sposób we wszystkich częściach. Łączenie Person jest jedną z najważniejszych części, ponieważ bez tego nie możemy mieć dostępu do najsilniejszych Person, dzięki którym pokonywanie Cieni będzie nieco łatwiejsze.
Cóż... Ukończenie gry zajęło mi około 60 godzin wraz z Prawdziwym Zakończeniem, z kolei Persona 5 zajęła mi ponad 100. Nie mówię, że to jest coś złego, szczerze mówiąc spodziewałem się tego, bo... No prawdę mówiąc, nie było aż tylu rzeczy do zajmowania czasu jak w Personie 5, zwłaszcza podczas deszczowych dni możliwości spędzania czasu były mocno ograniczone. Nie było też losowo generowanego dungeona pod postacią Mementos, który zjadł kilkanaście godzin przynajmniej w Personie 5. Nie mówię, że w tej części jest za mało rzeczy do roboty, wręcz przeciwnie – często ciężko zdecydować jak dokładnie chcemy danego dnia spędzić czas.
(Łączenie Person)
Soundtrack jest wspaniały. Naprawdę nie muszę mówić nic więcej, po prostu idźcie przesłuchać kilka kawałków. Utwory są cudownie wplecione w grę i wzmacniają wszystkie emocje, jakie odczuwamy podczas gry. Osobiście preferuje spokojniejszy soundtrack Persony 5, ale porównywanie obu soundtracków mija się z celem, są to dwa zupełnie różne soundtracki, to tak jakby porównywać dwa gatunki muzyczne. Każdy jest dobry na swój własny sposób (Wiele utworów w Personie 4 było wspaniałych, ale jednak Beneath The Mask z P5 pozostaje moim faworytem).
Persona 4 jest nieco toporna w kilku aspektach, ale łatwo się do tego przyzwyczaić. Plus, Persona 5 oferowała wiele usprawnień w gameplayu i grafice, co... Jest miłe, ale Persona stoi fabułą i postaciami i... Jedno z tych dwóch jest o wiele lepsze niż w Personie 5, zaryzykowałbym nawet, że Persona 4 robi obie rzeczy lepiej (Pomimo moich osobistych preferencji do fabuły zaprezentowanej w Personie 5).
(Wymaksowane Social Linki z użytkownikami Person sprawiają, że ich Persony zostają 'ulepszone')
A teraz czas na rzecz, która sprawiła, że zacząłem kwestionować pewien aspekt Persony 5. Postacie. Starałem się za surowo nie porównywać rzeczy między Personą 4 a 5, ale Fabuła i Postacie to rzeczy, które zdecydowanie warto omówić. Nie zrozumcie mnie źle, lubię postacie w Personie 5, naprawdę, ale po uświadczeniu tych z Persony 4... Dociera do mnie, jak bardzo lepiej mogły zostać zrobione postacie z 5. Postacie w Personie 4 faktycznie zachowują się jak prawdziwe nastolatki – kłócą się, żartują, spędzają czas ze sobą i... Cóż, ta gra dobrze wie kiedy spuścić z tonu i wyluzować, zwłaszcza gdy kilka ostatnich godzin było przepełnionych ciężkim klimatem. Teddie, jedna z postaci. Jego żarty są okropne, ale jest genialnie napisaną postacią, Teddie służy za świetny rozluźniacz atmosfery, ale powiedzenie, że tylko Teddie to robi... Byłoby sporym niedopowiedzeniem.
Naprawdę związałem się emocjonalnie z postaciami – szczerze się śmiałem podczas wielu sytuacji czy dialogów; płakałem gdy emocje zaczęły być naprawdę ciężkie i nostalgiczne... Raz jeszcze, nie zrozumcie mnie źle – w Personie 5 też związałem się emocjonalnie, zwłaszcza ostatnie kilka godzin to był emocjonalny rollercoaster, ale... Cholera no, Persona 4 po prostu uderza inaczej. Gdy oglądałem napisy końcowe... Naprawdę czułem się jakbym właśnie żegnał się z dobrymi przyjaciółmi... To było emocjonalne.
Mam też wrażenie, że postacie w Personie 5 były zbyt poważne... Tak, seryjny zabójca w mieście jest poważnym i tajemniczym problemem, ale Persona 4 wie kiedy być poważną a kiedy wyluzować. To żonglowanie emocjami jest zrobione perfekcyjnie.
I... Cholera, interakcje pomiędzy postaciami i dialogi były o wiele lepsze i bardziej satysfakcjonujące w porównaniu do Persony 5.
Relacje z postaciami to coś więcej niż dialogi i wydarzenia. Mówię tu o Social Linkach. Relacjach i wątkach poszczególnych postaci, które są nieco bardziej ciekawe niż w Personie 5 i mam wrażenie, że awansowanie w poszczególnych Social Linkach było o wiele prostsze niż w P5. O tyle łatwiej, że pod koniec gry miałem ponad 10 wymaksowanych Social Linków. Aaaale za to jest w tym aspekcie rzecz, którą Persona 5 zrobiła lepiej. Chodzi mi tu o relacje z postaciami pobocznymi/bez Person – w P5 mogły one być naprawdę owocne i przydatne w grze, a w Personie 4... Relacje z tymi postaciami nie miały żadnego innego celu niż poznanie ich wątku i wymaksowanie kolejnego Social Linka. Z drugiej strony, relacje z użytkownikami Person w Personie 4... Może się mylę, ale były one o wiele bardziej owocne niż te w Personie 5. Tak czy inaczej – gdyby postacie i Social Linki w Personie 5 nie były tak poważne i sztywne to... Uważam, że Persona 5 mogła być nieco lepsza pod wieloma względami. Fabuła mogła być nieco lepsza, ale osobiście bardzo mi się podobała więc nie będę na to narzekał.
Plus, w tej części mamy kluby szkolne, które pozwalają nam stworzyć nowe Social Linki i podnieść kilka statystyk.
Iiii jest też o wiele, O WIELE więcej 'szkolnych wydarzeń' takich jak festiwale, koncerty, wycieczki itd. oraz o wiele więcej wydarzeń z całą drużyną użytkowników Person... Ogólnie segment życia szkolnego w Personie 4 o wiele bardziej przypomina faktyczne szkolne życie, nie czułem tego nawet w połowie tak mocno w Personie 5 jak czułem to tutaj. Oczywiście – są pewne wydarzenia, ale... To kolejny aspekt, który Persona 4 robi nieco lepiej.
(Jak powiedziałem, zajęło mi lekko poniżej 60 godzin aby ukończyć grę. Ważne informacje zostały bardzo profesjonalnie ocenzurowane!)
Dzięki wypuszczeniu Persony 4 Golden na PC, o wiele łatwiej teraz uchwycić wasze ulubione chwile na screenach (Patrzę na Ciebie, Persona 5...). Naprawdę liczę na to, że w przyszłości i Persona 3 i 5 zostaną przeniesione na PC i będzie można uchwycić jeszcze więcej genialnych momentów!
Persona 4 ma całkiem sporo zakończeń, większość złych, jedno dobre i Prawdziwe... Iiii szczerze mówiąc, tutaj trzeba naprawdę napracować się po Prawdziwe Zakończenie, z kolei w Personie 5 jest ono trochę wystawione na srebrnej tacy.
Tak, Persona 5 jest o wiele ładniejsza i estetyczniejsza, ale pod względem opowiadania fabuły, postaci i klimatu... Persona 4 jest o wiele lepsza we wszystkich tych aspektach. Po miesiącu od wypuszczenia na Steam, już zdobyła ponad 20 tysięcy recenzji, z których to ponad 90% jest pozytywnych. Można mieć tylko nadzieję, że Atlus i Sega to zauważą i rozważą przeniesienie innych części.
No i grając w Personę 4 zacząłem dostrzegać easter eggi, które pominąłem w P5 więc... Zapewne, gdy w końcu zagram w Personę 3, jestem pewny, że dostrzegę jeszcze więcej easter eggów, które mi umknęły w Personie 4 i 5. Ale jest tez kilka rzeczy, które nie zmieniają się na przestrzeni gier – przeprowadzka do nowego miasta i nowa szkoła, Velvet Room i... Kilka innych rzeczy, ale to już wchodzenie po kolana w bagno spoilerów więc... Tutaj zaprzestanę.
Obecnie myślę nad odkurzeniem swojej starej PSP i sprawieniu sobie Persony 3 Portable albo emulatora z Personą 3 FES. Aaaalbo mogę poczekać i zobaczyć czy Atlus planuje przenieśc Personę 3 na PC.
Nikt chyba nie zaprzeczy, że Persona 5 jest absolutnie cudowna pod każdym względem, ale... Po prostu Persona 4 uderza zupełnie inaczej w wielu aspektach. No i Persona 4 na PC kosztuje ledwo ponad 70 zł. Szczerze mówiąc, to prawie rozbój w biały dzień, aby tak wspaniałą grę za tak niską cenę sprzedawać.
Jeśli dobrze myślę, i w Personie 4 było mniej rzeczy do roboty, ale postacie były o wiele lepsze... Nie będę zbytnio zaskoczony, jeśli w Personie 3 będzie jeszcze mniej rzeczy do roboty, a postacie jakimś cudem będą jeszcze lepsze! (Nie stawiam sobie żadnych oczekiwań. Jeśli otrzymam lepsze postacie – będę szczęśliwy; jeśli nie... Cóż, prawdopodobnie i tak będę szczęśliwy bo Persona 4 i 5 pokazały mi jak wspaniała jest ta seria więc... Czy tak czy tak, jestem na wygranej pozycji!)
Nie potrafię wskazać jednego powodu, dla którego nie powinniście kupić tego arcydzieła. Zwłaszcza przy wszystkich usprawnieniach wersji na PC oraz naprawdę niskiej cenie!
Rozwiążcie zagadkę kryjącą się za seryjnym mordercą w Inabie, ratujcie ludzi przed poddaniem się własnym Cieniom i zbudujcie niezniszczalne więzi ze swoimi przyjaciółmi!
Z Poważaniem,
Wing.
Comments
Post a Comment